Tadeusz Mazowiecki (1927-2013)
W ramach uroczystości żałobnych po śmierci Tadeusza Mazowieckiego prezydent Bronisław Komorowski ogłosił jednodniową żałobę narodową, którą wyznaczył na 3 listopada. Tego dnia odbędzie się pogrzeb byłego premiera.
Tadeusz Mazowiecki objął urząd premiera w 1989 roku, przy niepełnej wolności, w kraju wciąż zależnym od ZSRR, w okresie zapaści gospodarczej, w sytuacji niepewnej, będącej jednak naszą szansą. Objął ten urząd, wierząc, że „Polska będzie inna”. Głęboko ufał mądrości Polaków. Zdecydował się wziąć odpowiedzialność za jedno z najtrudniejszych zadań w historii Polski: pokojową rewolucję, rewolucję „samoograniczającą się”, za transformację ustroju totalitarnego w kraju otoczonym przez państwa układu warszawskiego, za impuls do demokratycznych przeobrażeń w tej części Europy. Od razu myślał też o przyszłości. Swoją politykę nazywał „wyłomem w układzie jałtańskim”. Sprawy Polski i sprawy „Solidarności” lokował w polityce światowej. Miał odwagę podjąć bardzo trudne decyzje i nigdy się ich nie wyparł. Z godnością wyjaśniał ich źródła, choć często bolały go oskarżenia politycznych przeciwników. Zawsze był po stronie dialogu. Zawsze przed sobą tłumaczył stanowisko oponenta. Ulegał argumentom, ale nie ulegał atakom. Nie unikał koniecznych konfliktów, ale tym mocniej pracował na konieczne porozumienia.
Był pierwszym niekomunistycznym premierem Polski, premierem przełomu. Ojczyzna uznała te zasługi przyznając Tadeuszowi Mazowieckiemu Order Orła Białego.
Wobec przywódców światowych potęg przyjął postawę partnera, pozostając jednocześnie orędownikiem solidarności z najsłabszymi. Przekonywał, że Rzeczpospolita Obywatelska wiele czerpała i czerpie z autorytetu Kościoła – zarówno w czasach opozycji, jak i po 1989 roku. Uczestniczył w najważniejszych wydarzeniach współczesnej historii Polski: przy podpisywaniu Porozumień Sierpniowych stanął na czele Komisji Ekspertów przy Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym, w obozie internowania podtrzymywał nas wszystkich na duchu i uczył polityki, przy Okrągłym Stole realizował konsekwentnie cele „Solidarności”, walczył o obecność na konferencji „dwa plus cztery”, gdzie wobec zjednoczenia Niemiec zagwarantowano nienaruszalność polskich granic.
Czerpał siłę z błogosławieństwa Jana Pawła II, z pracy pośród ludzi, z własnych trudnych doświadczeń. Był doradcą i autorytetem. Jako specjalny wysłannik ONZ zwracał uwagę świata na zbrodnie popełniane podczas konfliktu w byłej Jugosławii. Inspirował nas do refleksji, a namawiał do działania. Był nieustępliwy w sprawach wielkiej wagi i powściągliwy w wydawaniu łatwych opinii. Mówił zawsze wprost, ale nie wygłaszał teorii powierzchownych. Wychował dwa pokolenia polityków: formacji walki i czasu budowania. Zawsze zabiegał o godność człowieka i suwerenne prawa narodu. To premier Tadeusz Mazowiecki nauczył nas, że wywalczoną wolność trzeba mądrze zagospodarować. Gdy świętowaliśmy w zeszłym roku jego 85. urodziny, powiedział:
Mam troski, ale wierzę w dobrą Polskę, wierzę w siłę tej dobrej Polski, bo tyle nam się udało. Nie można się było spodziewać, że tyle się uda, że po prostu niech ręka Boska broni – nie wolno tego zmarnować, nie wolno tego zmarnować.